W spotkaniu XXI kolejki grupy IV katowickiej Ligi Okręgowej, zespół Unii Strzemieszyce dość pewnie sięgnął po komplet punktów, pokonując na własnym boisku drużynę LKS Żyglin 2:0.
Sobota, 22 kwietnia 2017, godz. 11.00
KS Unia Dąbrowa Górnicza - LKS Żyglin 2:0 (1:0)
41 min Sebastian Stefański (głową, asysta Łukasz Wierzba) 1:0; 71 min Sebastian Stefański (karny) 2:0.
Statystyki:
Rzuty rożne: 9 - 5
Strzały: 13 - 3
Strzały celne: 5 - 0
Maciejowski - Śmieciński, Taraszkowski, Kijas, Kruczek - Cichy (75 Zacharski), Bąk, Wierzba (84 Wódkowski), Stefański - Rakoczy (46 Witoń), Wściubiak (63 Barchan).
Trener: Piotr Pierścionek
Żółte kartki: Aleksander Kijas x 2 (Unia) - Dawid Miszok, Paweł Polański, Dawid Jakubowski (LKS)
Czerwona kartka: Aleksander Kijas (za dwie żółte)
Sędziowali: Artur Należnik (główny) - Adam Myrda, Krzysztof Bernaś (liniowi).
Od pierwszego gwizdka sędziego Należnika, podopieczni Piotra Pierścionka przejęli inicjatywę w tym spotkaniu. Graliśmy pewnie piłką, cierpliwie konstruowaliśmy akcje i szukaliśmy okazji w ofensywie na rozmontowanie defensywy gości. Nasz zespół w pierwszej odsłonie posiadał wręcz przygniatającą przewagę w posiadaniu piłki, ale nie przekładało się to na wypracowanie konkretnych okazji bramkowych. Najgroźniej pod bramką zespołu z dzielnicy Miasteczka Śląskiego było po stałych fragmentach gry, kiedy to dwukrotnie po zamieszaniu w polu karnym Jakub Cichy próbował finalizować nasze akcje, ale w pierwszej sytuacji od utraty gola uratował gości ofiarną interwencją bramkarz - Michał Kucharski a w drugim przypadku piłkę po uderzeniu Kuby z bliskiej odległości zdołał zablokować jeden z obrońców. Pomimo, że mecz przebiegał pod naszą kontrolą, to w 21. minucie goście stanęli nieoczekiwanie przed sporą szansą na otwarcie wyniku. W środku pola, zawodnik z Żyglina udanym zwodem ograł dwóch naszych zawodników i przytomnym podaniem na prawe skrzydło otworzył drogę do naszej bramki Marcinowi Mrozowi, ale na nasze szczęście gracz gości zwlekał z oddaniem strzału a jak już to nastąpiło, to nie była to próba wysokich lotów… Swoją przewagę w pierwszej połowie udokumentowaliśmy w 41. minucie. Długą piłkę z własnej połowy posłał Aleksander Kijas, z pierwszej piłki zgrał ją do Łukasza Wierzby debiutujący w podstawowym składzie w seniorskich rozgrywkach Adrian Rakoczy, a ,,Wierzbik" po chwili idealnym dośrodkowaniem znalazł w polu karnym zupełnie nieobstawionego Sebastiana Stefańskiego, który strzałem głową pewnie umieścił futbolówkę w bramce zespołu z Żyglina.
Do przerwy prowadziliśmy 1:0, będąc zespołem znacznie lepszym od rywala. W przerwie, tradycyjnie nastąpiło losowanie nagród dla kibiców, którzy przybyli na to spotkanie, a ich fundatorami byli: Sklep Spożywczy Edyty Hajduk, firma REMES Sp. z o.o., Pogoria Residence, Kino Helios oraz restauracja Dolce Vita.
Druga połowa była słabsza w naszym wykonaniu. Niby kontrolowaliśmy wydarzenia boiskowe, ale brakowało jakości w naszej grze i oddaliśmy w tej części meczu znacznie mniej strzałów na bramkę rywala. W swojej pierwszej akcji po wejściu na boisko, Piotr Witoń w 46. minucie ograł obrońcę gości i dośrodkował na głowę partnera z ataku - Andrzeja Wściubiaka, ale ,,Dżeju” nieznacznie pomylił się przy tym strzale. W 66. minucie, goście przeprowadzili groźną akcję, w trakcie której piłka trafiła na ich prawe skrzydło, gdzie zawodnik drużyny przyjezdnej miał sporo miejsca i czasu, po czym uderzył metr od słupka naszej bramki. Sytuacja ta pokazała, że prowadzenie 1:0 , to zdecydowanie zbyt niski wynik, by móc czuć się komfortowo w tym meczu i na szczęście nasz zespół zareagował w odpowiedni sposób. W 71. minucie, po rzucie rożnym, Bartosz Barchan ograł zawodnika gości przy linii końcowej i mocno dograł piłkę przed bramkę, gdzie niefortunna interwencją popisał się zawodnik z Żyglina zagrywając futbolówkę ręką i sędzia wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem jedenastki był Sebastian Stefański, który strzelając swoją druga bramkę w tym meczu, wyprowadził nas na prowadzenie 2:0. Spokojne prowadzenie spowodowało, że nasz zespół cofnął się i przyjmował gości na własnej połowie. Drużyna z Żyglina nie była w stanie niczym nas zaskoczyć i pewnie nic w tym meczu złego nas nie mogłoby spotkać, gdyby nie czerwona kartka dla Aleksandra Kijasa. O ile na pierwsze ,,żółtko” w 82. minucie, nasz młody stoper pracował solidnie przez cały mecz, to drugi kartonik pokazany kilka minut później był sporym błędem sędziego Należnika, bo w tej sytuacji gościom nie należał się nawet rzut wolny. W doliczonym czasie gry, najpierw Maciej Kruczek z wolnego uderzył pod poprzeczkę a w odpowiedzi goście wyprowadzili szybką akcję, ale Dawid Miszok przegrał pojedynek z Robertem Maciejowskim.
To było zasłużone zwycięstwo Unii Strzemieszyce, w szeregach której na boisku zobaczyliśmy m.in. trzech zawodników z rocznika 2000 i dwóch z rocznika 1999. To kolejny mecz, w którym nasza młodzież zbiera bezcenne doświadczenie.
Gratulacje dla całej drużyny i trenera Pierścionka!