W VIII kolejce rozgrywek katowickiej grupy IV Ligi Okręgowej, zespół Unii Dąbrowa Górnicza rozegrał wyjazdowe spotkanie w Świętochłowicach, a naszym rywalem był zespół ŚKS Naprzód Lipiny.
Zespół strzemieszyckiej Unii miał w tym spotkaniu bardzo dużą przewagę w polu i głównie rozgrywał swoje akcje w ataku pozycyjnym na połowie rywali. Gospodarze długimi fragmentami bronili się całym zespołem, ale zespołowi Unii udało się rozmontować defensywę gospodarzy i w pełni zasłużenie pokonali rywala z Lipin 4:1.
Więcej o meczu w rozwinięciu newsa.
VIII kolejka Ligi Okręgowej - grupa Katowice IV
1 października, godz. 15.00 - Świętochłowice - Lipiny
ŚKS Naprzód Lipiny - KS Unia Dąbrowa Górnicza 1:4 (1:1)
13 min Robert Serek 1:0; 23 min Sebastian Koziński (głową, asysta Sebastian Stefański) 1:1; 52 min Dawid Szwarga (głową, asysta Sebastian Stefański) 1:2; 72 min Andrzej Wściubiak 1:3; 83 min Kamil Majewski (asysta Andrzej Wściubiak) 1:4.
Maciejowski - Kruczek, Koziński, Szwarga, Śmieciński - Bąk, Barchan, Wierzba (84 Grunt), Wołczyk (59 Wściubiak), Stefański (59 Majewski) - Witoń (78 Cichy).
Żółte kartki: Pękała, Żywica i Ślęzok (Naprzód) ; Kruczek i Grunt (Unia).
Sedziowali: Postulka Krzysztof (główny); Aneta Kowalska i Tomasz Lanicki (liniowi).
Letnia aura i solidnie wyglądająca płyta obiektu Naprzodu Lipiny, zapowiadały ciekawą konfrontację obu zespołów. Drużyna ze Świętochłowic rozpaczliwie potrzebuje punktów, a Unia z kolei w walce o ścisłą czołówkę tabeli, nie mogła sobie pozwolić na utratę punktów z ligowym outsiderem.
Już pierwsze minuty pokazały, że będzie to kolejny mecz, w którym Unia zmierzy się z zespołem broniącym się całym składem osobowym. Obraz pierwszych 10. minut przekonywał nas, że bramki dla Unii będą tylko kwestią czasu, gdyż dąbrowianie raz po raz zakładali na połowie gospodarzy hokejowy zamek i piłka krążyła po obwodzie szukając błędów w ustawieniu defensywnym Naprzodu. W 13. minucie, na połowie boiska Przemysław Wołczyk będąc przez chwilę na pozycji ostatniego obrońcy, zaliczył fatalną w skutkach stratę piłki i Robert Serek pomknął samotnie na bramkę Unii, minął Roberta Maciejowskiego i niespodziewanie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Utrata bramki nieco zdezorientowała nasz zespół i przez kilka minut naszym poczynaniom towarzyszył chaos i brak dokładności. Sygnał do ataku dał w 22. minucie Łukasz Wierzba, który przejął futbolówkę na połowie boiska i rozpoczął rajd prawą stroną, który obrońcy z Lipin zatrzymali faulem na wysokości pola karnego. Z rzutu wolnego idealną piłkę posłał Sebastian Stefański na głowę wbiegającego Sebastiana Kozińskiego, a piłka wylądowała w bramce bezradnego bramkarza miejscowych. Scenariusz spotkania po bramce wyrównującej nie zmienił się. Lipiny broniły się całym zespołem a Unia szukała rozwiązań na rozmontowanie defensywy gospodarzy. W 37. minucie, Bartosz Barchan z głębokiej obrony dalekim podaniem uruchomił na lewym skrzydle Sebastiana Stefańskiego, który po nie najlepszej interwencji obrońcy miał przed sobą tylko Jarosława Hladika w bramce, ale niestety posłał piłkę obok bramki. W samej końcówce było gorąco pod bramką gospodarzy, ale uderzenia Sebastiana Kozińskiego i Krzysztofa Bąka nie znalazły drogi do bramki zespołu z Lipin.
Pomimo bardzo dużej przewagi zespołu ze Strzemieszyc, po 45. minutach remisowaliśmy z Naprzodem 1:1.
Druga połowa rozpoczęła się po myśli naszego zespołu. W 52. minucie, z prawej strony do rzutu wolnego podszedł Sebastian Stefański i ponownie technicznym dośrodkowaniem obsłużył tym razem Dawida Szwargę, który uprzedził interwencję bramkarza miejscowych i wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. Bliźniacza akcja i kolejna bramka środkowego obrońcy. Gospodarze nie mając nic do stracenia zaczęli grać nieco odważniej i w 58. minucie mieliśmy sporo szczęścia, bo najpierw udaną interwencję w defensywie zanotował Dawid Szwarga, a po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, jeden z gospodarzy ostemplował piłką poprzeczkę bramki Roberta Maciejowskiego. Piłkarze Naprzodu uwierzyli, że z Unią można powalczyć o remis i w 68. minucie znowu byli bliscy tego celu. Najpierw bardzo niebezpieczny ,,centrostrzał” spod poprzeczki na róg efektowną paradą wybił nasz bramkarz, a po rogu piłka po strzale głową napastnika gospodarzy nieznacznie minęła okienko naszej bramki. Sił zawodnikom Naprzodu starczyło mniej więcej do 70 minuty, bo od tego momentu znowu nasz zespół przejął kontrolę nad meczem. Piłka po pięknej akcji Unii lewą stroną w 70 minucie, znalazła na 11. metrze w polu karnym Łukasza Wierzbę, ale zamiast strzelać szukał dryblingu i zaprzepaścił w ten sposób dogodną okazję do podwyższenia wyniku. Dopięliśmy celu 3. minuty później. Akcja była autorstwa Piotra Witonia, który wywalczył piłkę na lewej stronie, podprowadził ją w pole karne i dograł na tyle skutecznie, że pierwszy strzał jednego z naszych zawodników został co prawda zablokowany, ale wolej Andrzeja Wściubiaka był i efektowny i skuteczny! Dwie minuty później, Andrzej Wściubiak miał wyborną sytuację do strzelenia kolejnej bramki, ale przegrał pojedynek sam na sam z Jarosławem Hladikiem, a dobitka Piotra Witonia została zablokowana rozpaczliwą interwencją obrońców. Wynik spotkania w 83. minucie ustalił wprowadzony w drugiej połowie, bardzo aktywny Kamil Majewski, po super asyście Andrzeja Wściubiaka, który mógł sam finalizować akcję prawą stroną, ale wypieszczonym podaniem obsłużył ,,Maję”, który bez problemów wpakował futbolówkę do bramki gospodarzy.
Unia wygrywa w Świętochłowicach w sposób przekonywujący, będąc zespołem znacznie lepiej poukładanym od ekipy gospodarzy. Gratulujemy trenerowi i drużynie wyjazdowego zwycięstwa!