Unia Dąbrowa Górnicza - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Ankiety

JAK ZAGRA UNIA W IV LIDZE ?

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 16

Wyniki

Ostatnia kolejka 15
RAKÓW II CZĘSTOCHOWA 2:2 ŚLĄSK ŚWIĘTOCHŁOWICE
PRZEMSZA SIEWIERZ 3:2 GWAREK ORNONTOWICE
RKS GRODZIEC BĘDZIN 3:3 DRAMA ZBROSŁAWICE
SLAVIA RUDA ŚLĄSKA 2:3 ZNICZ KŁOBUCK
RUCH RADZIONKÓW 2:5 SZOMBIERKI BYTOM
WARTA ZAWIERCIE 2:4 POLONIA PORAJ
UNIA KOSZTOWY MYSŁOWICE 1:1 SARMACJA BĘDZIN
UNIA DĄBROWA GÓRNICZA 1:1 AKS MIKOŁÓW

Zegar

Aktualności


PIERWSZA PORAŻKA W SEZONIE

  • autor: uniadg, 2016-08-25 09:07

 

W meczu III kolejki rozgrywek IV grupy katowickiej Ligi Okręgowej, zespół Unii Dąbrowa Górnicza, rozegrał wyjazdowe spotkanie w Miasteczku Śląskim, a naszym rywalem była drużyna Odry Miasteczko Śląskie.

Po bardzo wyrównanym spotkaniu, niezwykle emocjonującej końcówce i skandalicznej postawie sędziego głównego, ulegliśmy gospodarzom 1:2.

Więcej o meczu - w rozwinięciu.

26 sierpnia, sobota, godz. 17.00 - Miasteczko Śląskie, ul. Dworcowa

HKS Odra Miasteczko Śląskie - KS Unia Dąbrowa Górnicza 2:1 (0:1)

37 min Bartosz Barchan (asysta Piotr Witoń) 0:1; 55 min Dawid Zygmunt 1:1; 82 min Tadeusz Urbańczyk (głową) 2:1

Dziurowicz - Kruczek, Koziński, Szwarga, Śmieciński - Bąk, Stefański, Wierzba (65 Majewski), Barchan (65 Wściubiak), Wołczyk (78 Cichy) - Witoń (81 Jaworski).

Żółte kartki: Mróz i Franiel (Odra) - Cichy, Majewski, Wołczyk x 2, Witoń (Unia)

Czerwona kartka: Wołczyk (dwie żółte) - Unia

Sędziowali: Dawid Cieślok (jako główny) - Rafał Baran, Mariusz Cherjan (liniowi)

Wyniki pierwszych dwóch kolejek wskazywały, że Unię czeka w Miasteczku Śląskim ciężki mecz. Upalna aura, bardzo dobra murawa i dwie wyrównane drużyny naprzeciw siebie -  były z kolei zwiastunem dużych emocji. Gospodarze rozpoczęli mecz z animuszem, ale Unia bezpiecznie trzymała rywala na dystans. Pierwszą okazję gospodarze stworzyli sobie po błędzie Dawida Szwargi, który jako ostatni obrońca stracił piłkę i tylko dzięki świetnej interwencji Marcina Dziurowicza w bramce Unii, zawdzięczamy fakt, że nie przegrywaliśmy już na początku tego spotkania. W kolejnych minutach nasi zawodnicy z akcji na akcję nabierali pewności i zaczęliśmy dochodzić do głosu. W 13. minucie Przemek Wołczyk z wolnego uderzał jeszcze sporo od słupka bramki gospodarzy, ale w 17. minucie na prawej stronie w dobrej sytuacji znalazł się Bartosz Barchan, ale niepotrzebnie szukał partnera w ataku i jego podanie padło łupem obrońców. W 19. minucie po dośrodkowaniu z kornera głową, nieznacznie nad poprzeczką uderzał Sebastian Koziński. Odra ponownie zagroziła naszej bramce w 29. minucie, gdy jeden z zawodników gospodarzy zszedł z indywidualną akcją z prawej strony do środka i uderzył tuż obok okienka bramki Unii. W 37. minucie objęliśmy prowadzenie! Piotrek Witoń poszedł na przebój, który na chwilę wyjaśnił jeden z obrońców, ale do piłki dopadł na 20. metrze Bartosz Barchan i niezwykle precyzyjnym uderzeniem tuż przy słupku dał prowadzenie naszej drużynie! Zdobyty gol pozwolił nabrać nam pewności siebie i do końca pierwszej połowy kontrolowaliśmy wydarzenia boiskowe. W 45. minucie Bartosz Barchan z Sebastianem Stefańskim na prawej flance rozklepali defensywę gospodarzy, ale soczysty strzał ,,Stefana” wylądował tylko na bocznej siatce bramki Odry. Chwilę później, Piotr Witoń ponownie poszukał szczęścia indywidualną akcją, minął w polu karnym jednego z obrońców, ale ofiarna interwencja drugiego zapobiegła niemal pewnej drugiej bramce dla naszego zespołu…

Po pierwszej odsłonie prowadziliśmy 1:0 i wydarzenia na boisku w Miasteczku Śląskim układały się po naszej myśli.

Po przerwie, miejscowi zawodnicy rzucili się do odrabiania strat, ale wydawało się, że nasza drużyna ma wszystko pod kontrolą. W 50. minucie, Łukasz Wierzba na prawym skrzydle w indywidualnej akcji zamieszał w polu karnym, ale znowu ofiarna interwencja defensora Odry zapobiegła zmianie wyniku. Dwie minuty później, ,,Wierzbik” po wzorowym przyjęciu przerzutu z lewej strony, oddał zaskakujący strzał na bramkę gospodarzy, po którym piłka minimalnie minęła światło bramki miejscowych. Akcje gospodarzy po przerwie były groźniejsze, gdy przeprowadzane były lewą stroną i właśnie taka akcja w 55 minucie dała Odrze wyrównanie. Spod linii końcowej w pole karne posłał piłkę zawodnik gospodarzy i pomimo, że pierwszy z zawodników gospodarzy nie trafił czysto w piłkę, to szczęśliwie futbolówka dotarła do ustawionego na 12. metrze Dawida Zygmunta, który dokonał egzekucji i pewnie umieścił piłkę w bramce Unii. Gospodarze próbowali pójść za ciosem, ale w 61 minucie po akcji środkiem na posterunku był Marcin Dziurowicz. Dąbrowianie w 6.5 minucie próbowali odpowiedzieć i po wolnym w polu karnym głową uderzał Barchan, tym nie mniej znowu zabrakło precyzji i piłka minęła słupek bramki Odry. Mecz był otwartym widowiskiem i wydawało się, że jeśli któraś z drużyn wyjdzie na prowadzenie, to z dużą dozą prawdopodobieństwa wygra ten mecz. W 77. minucie, jedna z nielicznych kontr (graliśmy głównie atakiem pozycyjnym) naszego zespołu, zakończyła się strzałem zza pola karnego Andrzeja Wściubiaka po którym piłka w bezpiecznej odległości przeleciała nad poprzeczką bramki gospodarzy. W międzyczasie, w szeregach Unii następowały zmiany personalne, które z wysokości trybun nie wnosiły w nasze poczynania nic istotnego i nie powodowały, że szala ewentualnego zwycięstwa zaczęłaby się przechylać na naszą stronę… Niestety w 82. minucie straciliśmy drugą bramkę. Zacznijmy od tego, że słowo ,,kontrowersja” zaczęło w tym meczu wysuwać się na pierwszy plan. Podyktowanie rzutu rożnego zostało mocno oprotestowane przez naszych graczy a po krótko rozegranym kornerze, zawodnik Odry zszedł nieco do środka i posłał idealną piłkę na długi słupek, gdzie obrońców Unii przeskoczył Tadeusz Urbańczyk i głową po ,,koźle” umieścił piłkę w siatce naszego zespołu. Nic nie wskazywało na taki scenariusz w tym spotkaniu, no i przede wszystkim gospodarze, którym brakowało już wyraźnie sił w tym meczu, dostali dodatkowej motywacji i dodatkowego zastrzyku energii.

Do tego momentu o rozjemcach tego meczu pisaliśmy niewiele, ale faktem jest, że trzymali poziom. Niestety, ostatnie 10 minut to był jakiś kabaret w ich wykonaniu. Zaczęło się od żółtej kartki dla Jakuba Cichego, który został ukarany ,,żółtkiem” za niebezpieczną grę w momencie, gdy zawodnik gospodarzy próbował odbić piłkę głową… na wysokości jego pępka! Nic to! Po chwili, Kamil Majewski i jeden z zawodników gospodarzy, który ukarany był już w tym meczu żółtą kartką (ten z brodą), skoczyli sobie do oczu, a efekt był taki, że ,,Maja” obejrzał żółty kartonik, ale obrońca Odry już nie! Żenujące było to, że defensor gospodarzy z arbitrem głównym nawet nie kryli, że się znają i już w tym momencie główny arbiter zasygnalizował wszem i wobec, że z obiektywnością jest na bakier a my poczuliśmy, z czym się wiąże wyjazdowy mecz na Śląsku… Pan Cieślok najlepsze trzymał na koniec. W 89 minucie na prawej stronie połowy gospodarzy faulowany był nasz zawodnik. Szybkie rozegranie uniemożliwił zawodnik Odry, który ustawił się metr przed piłką i ruchem nogi zablokował futbolówkę. Arbiter nie zareagował, poszła kontra gospodarzy i bardzo niewiele brakowało, żeby piłkarze z Miasteczka Śląskiego podwyższyli prowadzenie. Po kilkunastu sekundach mieliśmy kumulację absurdalnych decyzji Dawida Cieśloka, bo w polu karnym Andrzej Wściubiak był faulowany przez dwóch zawodników w jednym momencie(!), ale ani myślał interweniować i puścił grę. No cóż, tempo gry było duże, sędzia zmuszony był dużo biegać i być może w tym należy upatrywać, że zgubił gdzieś na murawie w Miasteczku Śląskim tą część ciała, która decyduje o podejmowaniu odważnych, męskich decyzji… Sytuacja ta spowodowała, że puściły nerwy niektórym naszym zawodnikom i niestety tym samym podaliśmy pomocną dłoń arbitrom, którzy zamiast kompromitować się na boisku, zaczęli na ,,chybił trafił” karać zawodników na ławce rezerwowych żółtymi kartkami zyskując na czasie… Po 94 minutach, sędzia zakończył mecz. Przegraliśmy po niezwykle zaciętym i wyrównanym meczu.

Najbardziej sprawiedliwym w tym spotkaniu byłby remis. Stało się inaczej. Przegraliśmy, bo w drugiej połowie zagraliśmy nieco słabiej. Gdyby było inaczej, to postawa arbitrów nie miałaby wpływu na wynik. Na Śląsku, na wyjazdach grało się, gra i będzie się grało każdej drużynie z Zagłębia niezwykle ciężko. Tylko nieliczni sędziowie potrafią wznieść się ponad ,,chore” układy. Trójka rozjemców z dzisiejszego meczu nie potrafiła latać…

Unia przegrała, ale po walce. Skoro tak – jest rozgrzeszona. Po 17. kolejnych ligowych  spotkaniach bez porażki – znaleźliśmy pogromcę.  Przegraliśmy z dobrym zespołem. Czujemy gorycz porażki, ale wierzymy, że ta porażka trafiła nam się na początku sezonu po to,  abyśmy mogli wrócić do rywalizacji  silniejsi! Głowy do góry Panowie!


  • Komentarzy [4]
  • czytano: [483]
 

autor: ~Dziadek numer pierwszy 2016-08-28 15:38:19

avatar pierwsze koty za płoty


autor: ~anonim 2016-08-28 16:02:42

avatar Fakt, trzeba grać dobrze, zeby nie narzekać na sędziów. Gdy się prowadzi trzeba grać z kontr i pilnować pola bramkowego.


autor: ~Unia 1921 2016-08-28 23:09:59

avatar Nie da się wygrać meczu grając 12 na 10.Głowy do góry strzemieszyccy rycerze!!!


autor: ~Bronek 2016-08-31 07:26:28

avatar Tylko mnie zabrakło na meczu i porażka.


Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Reklama

Najnowsza galeria

UNIA DĄBROWA GÓRNICZA - AKS MIKOŁÓW 1:1
Ładowanie...

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Ostatnie spotkanie

UNIA DĄBROWA GÓRNICZAAKS MIKOŁÓW
UNIA DĄBROWA GÓRNICZA 1:1 AKS MIKOŁÓW
2019-11-16, 13:30:00
    relacja »

Statystyki drużyny

Logowanie

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 271, wczoraj: 215
ogółem: 3 050 624

statystyki szczegółowe