Przygoda zespołu Unii Dąbrowa Górnicza w tegorocznej edycji Pucharu Polski trwa nadal! W środę, w półfinałowym spotkaniu na szczeblu Podokręgu Sosnowiec, podopieczni Piotra Pierścionka sprawili bardzo dużą niespodziankę eliminując piłkarzy Warty Zawiercie.
Zespół z Zawiercia był faworytem tej potyczki i to nie tylko ze względu na to, że przewodzi w tabeli ligi okręgowej. Unia zgodnie z zapowiedziami przedmeczowymi swojego szkoleniowca, przystąpiła do tego meczu w eksperymentalnym zestawieniu. Trener Pierścionek dał odpocząć filarom swojego zespołu: Witoniowi, Szwardze i Kozińskiemu, a na ławce usiedli m.in. Suwaj, Śmieciński, Wierzba oraz Wróblewski. Szansę gry od 1 minuty dostali: Pikuta, Kijas, Szabla, Cichy, Majewski, czy też Lipkiewicz. W takim składzie personalnym zespół Unii bardzo długo wchodził w mecz. Warta zdominowała wydarzenia na boisku w pierwszej części gry, mając dużą przewagę optyczną, której jednak nie potrafiła zamieniać na sytuacje bramkowe. Piłkarze z Zawiercia pod polem karnym Unii szukali za każdym razem stałego fragmentu gry, z którego w lidze strzelają sporo bramek. W 22 minucie mieliśmy przykład takiej sytuacji, po której w sukurs naszemu bramkarzowi przyszła poprzeczka. Dwie minuty później przewaga zespołu Roberta Majchrzaka przyniosła bramkowy efekt. Strzał zza pola karnego jednego z piłkarzy Warty trafił w stojącego w polu karnym Patryka Pikutę i sędzia dopatrzył się odbicia piłki ręką. Z jedenastu metrów nie pomylił się Michał Sołtysik otwierając wynik spotkania. Po zawodnikach Unii było widać zaangażowanie, ale brakowało płynności w ich grze i jak słusznie zauważył trener Pierścionek - brakowało radości z gry.
Po 45 minutach zasłużenie prowadziła Warta Zawiercie 1:0.
Miarą trenera jest to, jak jest w stanie w przerwie meczu wpłynąć na zespół, któremu ewidentnie ,,nie idzie". Tajemnicą szatni jest, co powiedział w przerwie trener Unii swoim zawodnikom, ale po zmianie stron zobaczyliśmy zupełnie inny zespół ze Strzemieszyc. Unia nie mając nic do stracenia przejęła inicjatywę w tym meczu i zaczęła dyktować swoje warunki gry. Raz za razem piłkarze występujący w roli gospodarza konstruowali płynne, kombinacyjne akcje, które musiały się podobać całkiem sporej liczbie kibiców na obiekcie przy ul. Konopnickiej. W 63 minucie Unia doprowadziła do wyrównania. Przepięknym strzałem z 25 metrów z rzutu wolnego popisał się Łukasz Śmieciński, nie dając szans na udaną interwencję bramkarzowi Warty. Bramka wyrównująca dodała jeszcze więcej wigoru naszemu zespołowi, a efektem naszej dominacji w tym fragmencie meczu był gol Kamila Majewskiego w 68 minucie. ,,Maja" środowy występ może zaliczyć do bardzo udanych, czego potwierdzeniem było zdobycie tej bramki. Jeśli można mieć jakieś zastrzeżenia do gry naszego zespołu w drugiej połowie, to musimy zauważyć, że kolejny raz po strzeleniu bramki oddajemy inicjatywę drużynie przeciwnej. Cztery minuty później, błąd naszej defensywy wykorzystał wprowadzony po przerwie Dawid Karpiński strzelając efektowną bramkę z dystansu. Minutę później podrażniona Unia odpowiedziała piękną akcją zakończoną strzałem, ale pewnie interweniował bramkarz Warty. Po drugich 45 minutach, pełnych emocji, bramek i zażartej walki - sędzia zarządził dogrywkę.
Zgodnie z oczekiwaniami dodatkowe 30 minut było także bardzo wyrównane. Odnosiło się wrażenie, że kto wyjdzie na prowadzenie w tym meczu, to pewnie okaże się zwycięzcą w starciu dwóch, równorzędnych zespołów. Bohaterem dogrywki został zawodnik Unii - Łukasz Wierzba, który w 111 minucie odpalił z pierwszej piłki zza pola karnego zdobywając bardzo efektowną bramkę, ale przede wszystkim dającą Unii awans do finału Pucharu Polski, który za dwa tygodnie rozegramy na Stadionie Ludowym w Sosnowcu z ekipą Tęczy Błędów.
To było bez wątpienia bardzo udane piłkarskie wydarzenie. Obu drużynom należą się słowa uznania za trud, za kawał zdrowia zostawiony na murawie obiektu CSiR. Piłkarze Unii nie kalkulowali. Nie oszczędzali sił na sobotni ligowy mecz i nagrodą będzie występ w finale. Gratulujemy !
Wypowiedź po meczu trenera Pierścionka - w rozwinięciu newsa.
KS Unia Dąbrowa Górnicza - KP Warta Zawiercie 3:2 po dogr. (0:1, 2:2, 2:2, 3:2)
25 min Michał Sołtysik (karny) 0:1; 63 min Łukasz Śmieciński (wolny) 1:1; 68 min Kamil Majewski 2:1; 72 min Dawid Karpiński 2:2; 111 min Łukasz Wierzba 3:2.
Unia: Dziurowicz - Kijas, Pikuta, Grunt (29 Śmieciński), Szabla - Bąk, Cichy (67 Suwaj), Lipkiewicz, Kruczek (46 Wierzba), Barchan (46 Wróblewski) - Majewski.
Warta: Cogiel - Mąka, Marek, Kozłowski, Taraszkowski - Sołtysik, Białkowski, Adamiecki, Kuklewski (46 Karpiński), Wolny, Radosz (46 Wacławik).
Żółte kartki: Aleksander Kijas i Dawid Wróblewski (Unia DG) - Wolny (Warta).